W obliczu nieuchronnych przeciwności losu, wielu z nas przyjmuje postawę narzekania, pomijając fakt, że taka negatywna perspektywa ma drastyczne skutki dla naszego zdrowia. Nieustanne wyrażanie niezadowolenia i pesymizmu, co jak wynika z badan, występuje u przeciętnego człowieka co minutę, nie tylko niszczy nasze zdrowie psychiczne, ale także wpływa na stan naszego organizmu.

Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z destrukcyjnego wpływu ciągłego narzekania na funkcjonowanie naszego ciała. Dlaczego tak ciężko nam pozbyć się tego szkodliwego nawyku? Utrzymywanie się w negatywnym stanie umysłu doprowadza do zakłóceń procesów biochemicznych i fizjologicznych w naszym mózgu, a nawet całym ciele. Zrozumienie konsekwencji narzekania na nasze zdrowie i samopoczucie oraz na osoby w naszym otoczeniu jest kluczowe dla ochrony naszej integralności psychicznej i fizycznej.

Dlaczego narzekanie wpływa na strukturę naszego mózgu?

Nasz mózg ma zdumiewającą zdolność do zmian, dzięki czemu potrafi dostosować się do różnych warunków. Ta neuroplastyczność oznacza, że nasz mózg może być modyfikowany przez nasze myśli, wpływając na jego biochemię i strukturę fizyczną.

Tak, to możliwe! Dowiedli tego naukowcy, którzy pokazali, że w ciągu całego życia mogą powstawać nowe połączenia między neuronami. Ponadto, regularne wykonywanie określonych czynności prowadzi do konkretnych zmian w naszych komórkach mózgowych. To zjawisko jest korzystne dla procesu efektywnego uczenia się, ale może być szkodliwe, jeżeli ulegniemy destrukcyjnym nawykom.

W wyniku chronicznego narzekania tworzą się nowe połączenia nerwowe. Początkowo są one słabe, ale każda kolejna sytuacja narzekania je wzmacnia. W rezultacie neurony w mózgu zbliżają się do siebie, co ułatwia szybkie przesyłanie informacji na stałym szlaku, a więc prowadzi do powstawania nawykowych zachowań.

Niestety, utrwalone ścieżki nerwowe prowadzą do niemal automatycznych reakcji. Narzekanie staje się tak silnym nawykiem, że negatywne myśli i słowa oraz pesymistyczne postrzeganie rzeczywistości zaczynają dominować w naszym codziennym zachowaniu. Stajemy się coraz bardziej skupieni na negatywnych aspektach naszego życia, trudno nam znaleźć pozytywne strony.

Nauka potwierdza, że chroniczne narzekanie nie tylko zaszkodzi naszej psychice i ogólnemu poczuciu szczęścia, ale także może przyczynić się do rozwoju chorób fizycznych. Wskutek tego może dojść do zmniejszenia hipokampa – obszaru mózgu odpowiedzialnego za pamięć, inteligencję, logiczne myślenie i rozwiązywanie problemów. To właśnie ta część mózgu ulega degradacji u osób cierpiących na poważne choroby neurologiczne, takie jak choroba Alzheimera.

Dodatkowo, ciągłe narzekanie i pesymistyczna postawa wywołują w nas szereg negatywnych emocji, które prowadzą do produkcji hormonów stresu – kortyzolu, adrenaliny, noradrenaliny – w dużych ilościach. Stałe podwyższenie poziomu tych hormonów powoduje dysfunkcje układu krwionośnego, trawiennego, dokrewnego i odpornościowego. Może to prowadzić do rozwoju wielu groźnych chorób takich jak nadciśnienie tętnicze, zespół jelita drażliwego, wrzody żołądka i dwunastnicy, zespół przewlekłego zmęczenia, a także do wzrostu ryzyka zachorowania na infekcje i nowotwory z powodu osłabienia odporności.