Niedawno, media masowe i społecznościowe zwróciły znacznie większą uwagę na kwestie zdrowia psychicznego, w szczególności na problem depresji. Wśród różnych odmian tego zaburzenia, depresja poporodowa to temat często niedoceniany lub mylony z tak zwanym „synfromem baby blues”. Szacunek i skuteczna pomoc są tutaj kluczowe, jako że nawet z wsparciem najbliższych, ta forma depresji może być trudna do zwalczenia. Jeśli będzie ignorowana, może prowadzić do poważnych następstw, włączając w to myśli samobójcze! Więc jak rozpoznać moment, kiedy normalny dla wielu kobiet smutek po porodzie przechodzi w stan depresyjny? Jakie są najbardziej niepokojące objawy tej formy depresji? I jak możemy pomóc matkom i ich dzieciom?

Depresja poporodowa, jak sama nazwa sugeruje, często pojawia się u kobiet krótko po narodzinach dziecka. Zwykle pierwsze jasne sygnały tego stanu można zaobserwować w pierwszych tygodniach po narodzinach, choć mogą one pojawić się nawet pół roku po porodzie. Co więcej, pierwsze symptomy wskazujące na depresję poporodową mogą wystąpić jeszcze podczas ciąży i nasilić się, kiedy nowonarodzone dziecko przyjdzie na świat. Oczywiste jest, że moment narodzin to dla wielu kobiet ogromne przeżycie, zwykle pełne radości, lecz także obaw i smutku.

Długość trwania depresji poporodowej to kwestia bardzo indywidualna i zależy od wielu czynników, takich jak nasilenie stanu czy postawa bliskiej osoby. Depresja poporodowa może utrzymywać się przez kilka tygodni lub kilka miesięcy po narodzinach dziecka. Aby jednak mogła być prawidłowo zdiagnozowana, jej objawy muszą utrzymywać się stale przez co najmniej 14 dni. Warto zauważyć, że depresja poporodowa nie wpływa tylko negatywnie na matkę, ale również na niemowlę oraz na osoby z jej otoczenia, takie jak partner, dlatego kluczowe jest szybkie rozpoznanie i odpowiednie działanie w momencie zauważenia objawów tego stanu.

Syndrom baby blues to stan, który wiąże się z pogorszeniem nastroju, zmęczeniem czy drażliwością po porodzie. Radość z narodzin dziecka może wydawać się przytłoczona. Świeżo upieczone matki często wydają się nieszczęśliwe.

Dwa, trzy dni po porodzie, kobieta przechodzi przez fazę znaną jako „taking in”, w której może stracić zainteresowanie swoim dzieckiem. Może wydawać się przytłoczona, smutna, wszystko może ją drażnić. Skupia się głównie na sobie i nie ma ochoty zajmować się niemowlakiem. Po tym okresie następuje faza „taking hold”, kiedy kobieta stopniowo zaczyna zbliżać się do dziecka i przejmować nad nim opiekę.

Statystyki pokazują, że aż 80% kobiet po porodzie wykazuje niechęć do pielęgnacji noworodka. Jest to normalna reakcja, w dużej mierze związana z wpływem hormonów na zmienność nastrojów. Często obserwuje się u nich wahania nastroju, od euforii do przygnębienia i łez.

Apatia poporodowa może trwać do dwóch miesięcy od porodu. Kobieta może odczuwać olbrzymie zmęczenie, jest niezadowolona ze swojego życia i samopoczucia. Nie chce się opiekować noworodkiem. Czasami może być roztrzęsiona i przestraszona, innym razem czuje pobudzenie i chce coś robić, ale nie jest w stanie skonkretyzować czego. Ten stan zazwyczaj ustępuje samoistnie i nie wymaga interwencji farmakologicznej.