Ryan Hopkins, znany popularyzator wiedzy o zdrowiu psychicznym i autor publikacji „52 tygodnie dobrego samopoczucia”, przekazał publiczności swoje metody na poprawę dobrostanu i zwiększenie poziomu szczęścia w życiu. Jego misja edukacyjna obejmuje prowadzenie wykładów na całym globie, podczas których promuje zdanie, że nie jest konieczne wprowadzanie radykalnych zmian w celu podniesienia jakości naszego samopoczucia. Zamiast tego, Hopkins sugeruje wprowadzenie prostych i użytecznych nawyków, które są dostępne dla każdego. Poniżej przedstawiamy kilka z tych technik.

Pierwsza z nich polega na akceptacji własnych niedoskonałości. Hopkins przekazuje, że powinniśmy traktować nasze niedoskonałości nie jako powód do wstydu, lecz jako coś wartościowego – darem, który wymaga pracy. Inspiracją dla tej idei jest japońska technika kintsugi, która pokazuje, że prawdziwa wartość obiektu tkwi nie w jego perfekcyjnym wyglądzie, ale właśnie w niedoskonałościach – cechach, które powinniśmy celebrować, a nie ukrywać. Kintsugi stosowane jest w ceramice, gdzie potłuczone fragmenty są naprawiane za pomocą złota, co efektem końcowym tworzy silniejsze i bardziej atrakcyjne dzieło sztuki.

Hopkins proponuje zastosować filozofię kintsugi jako metaforę dla procesu samouzdrawiania. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie i akceptacja własnych niedoskonałości. To one czynią nas wyjątkowymi i powinniśmy je traktować jako źródło siły, ponieważ to właśnie przeciwności losu wzmacniają naszą odporność. Zaleca również, abyśmy byli dla siebie życzliwi, pełni empatii i wyrozumiali podczas doświadczeń niepowodzeń lub błędów.

Druga metoda polega na ograniczeniu liczby decyzji, które musimy podejmować każdego dnia. Każdy z nas codziennie podejmuje setki decyzji, co z czasem prowadzi do osłabienia naszej siły woli. Ten stan nazwany jest „wyczerpaniem ego” i powoduje utratę kontroli nad sobą i swoim życiem. Hopkins radzi zminimalizować liczbę codziennych decyzji, np. poprzez planowanie z wyprzedzeniem czy podejmowanie najtrudniejszych wyzwań na początku dnia, kiedy nasza siła woli jest największa.

Kolejną radą jest robienie przerw od codziennej rutyny. Mimo że rutyna poprawia naszą efektywność i daje strukturę, ogranicza jednak naturalną ciekawość i spontaniczność. Warto więc czasem uwolnić się od niej i zrobić coś nowego, inaczej niż zwykle, np. wybrać inną trasę do pracy czy przygotować nowe danie. W ten sposób stymulujemy obszary mózgu związane z nagrodą i uwagą, co może poprawić nasz nastrój i poczucie szczęścia.

Czwarta metoda zaleca umiejętne zarządzanie skrzynką odbiorczą w e-mailu. Często przeglądanie wiadomości powoduje poczucie niepokoju, napięcia i trudności z relaksacją. Hopkins proponuje zmniejszenie wpływu poczty na nasze życie, na przykład przez filtrowanie wiadomości lub nadawanie im priorytetów.

Ostatnia rada dotyczy multitaskingu – wykonania wielu zadań jednocześnie. Praktyka ta prowadzi do pomyłek, wydłużenia czasu realizacji zadań oraz do zwiększenia poziomu stresu i ryzyka wypalenia zawodowego. Zamiast tego autor sugeruje tworzenie środowiska sprzyjającego skupieniu, na przykład poprzez wyłączenie powiadomień, zamknięcie poczty lub odłożenie telefonu do innego pokoju.